Coś niesamowitego przytrafiło się jednej z par Lamprologus kungweensis. Podczas karmienia samica chyba zbyt energicznie wypłynęła z muszli, co spowodowało, że ikra, która nie ma właściwości przyczepnych wypłynęła z prądem do akwarium – tak, była to na pewno ikra – ruszała się i miała ogon. Kiedy rodzice zorientowali się, co się wydarzyło, wyłapali pływające jajeczka i umieścili je w bezpiecznych kryjówkach. Niesamowite zachowanie jednego z ciekawszych gatunków muszlowców.