Dzięki uprzejmości Sebastiana z firmy Tanganika Konin na początku października mieliśmy możliwość odwiedzić dwie niemieckie firmy, zajmujące się importem i sprzedażą pielęgnic z jezior Tanganika i Malawi: Aqua-Treff i Cichlidenland. Podróże bezsprzecznie kształcą, ale ta pozwoliła podpatrzeć, jak funkcjonują zachodnie firmy, a przede wszystkim, jakie ryby są w nich dostępne. Przy czym my skupimy się w tej krótkiej fotorelacji oczywiście na muszlowcach.
Na początku odwiedziliśmy Aqua-Treff w Meerbusch pod Düsseldorfem, niedaleko granicy z Holandią. Wnętrze sklepu robi ogromne wrażenie – zarówno uporządkowaniem, jak i rybami pływającymi w zbiornikach.
W niewielkim akwarium dekoracyjnym pływał prawdziwy rarytas – dzika para Lamprologus brevis „Congo” odłowiona w Kiku. Ryby te charakteryzują się pięknie obrzeżonymi końcami płetw, co sprawia, że są prawdopodobnie najładniejsza odmianą brevisów.
Na uwagę zasługiwały również około 4-centymetrowe Lamprologus calliurus, u których mimo niewielkich rozmiarów samce miały już bardzo żółte głowy.
Ciekawie było również zobaczyć wielką grupę Lamprologus multifasciatus, czy bardzo duże, dzikie Altolamprologus compressiceps, niektóre niemalże wielkości dłoni.
Udało nam się odwiedzić również firmę Cichlidenland, mieszczącą się w Bad Münder niedaleko Hannoveru. Akurat tam ze względu na napięty grafik nie udało nam się zrobić zbyt wielu zdjęć dobrej jakości, ale niesamowite wrażenie robiło akwarium o pojemności około 6000 litrów zasiedlone przez stado dzikich Cyphotilapii.
Podsumowując, była to niesamowita wyprawa, na której udało się zobaczyć niesamowite ryby. Stąd dziękujemy serdecznie Sebastianowi z Tanganiki Konin, dzięki któremu była ona możliwa. Do następnego razu!